Wywiad z Lukasem Griffinem, wyróżnionym artystą w Hunker House and Society6

Rozszerzać

Lukas Griffin
Źródło zdjęcia: Stephen Paul

W fotografii przygodowej chodzi o to, że musisz być na świecie, aby go uchwycić. Jesteś częścią ujęcia, nawet jeśli nigdzie nie ma Cię w kadrze, ponieważ musisz być na brzegu oceanu lub na szczycie góry, aby go uchwycić.

To coś przemawia do Lukas Griffin, urodzony w Wielkiej Brytanii, samouk fotograf, który od prawie dekady dzwoni do Południowej Kalifornii.

Ale praca Griffina nie jest fotografią przygodową w tradycyjnym sensie. Tematy mogą być takie same - surferzy, nurkowie z klifów, pływacy oceaniczni - ale styl jest bardziej minimalny, wyrafinowany.

To dlatego, że dla niego akt fotograficzny polega na uchwyceniu określonego uczucia.

„Wolność znaczy dla mnie wszystko” - mówi Griffin. „Na tym właśnie polega moja fotografia. Chcę to wyrazić na moich fotografiach, myślę, bo chcę być taki sam - bez reguł, bez granic. Chcę się tam wydostać, być wolnym, żyć życiem i łączyć się z naturą ”.

W twoim wiszą dwa twoje kawałki Dom Hunkera"Brak czasu," grupa surferów w Topanga i

"Koczownik," samotny surfer w La Jolla. Czy możesz mi powiedzieć trochę o każdym kawałku?

Rozszerzać

Lukas Griffin, Nomad
Źródło zdjęcia: Stephen Paul

Kiedy byłam młodsza, jako nastolatka i dwudziestka, byłam surferem. Podróżowałem surfing - do Kostaryki, Australii, Indonezji i innych miejsc. Nie byłem wtedy fotografem. Kiedy w końcu znalazłem fotografię, wróciłem do oceanu i surfowania. Dlatego lubię fotografować takie rzeczy. „No Time” przypomina mi o prostocie bycia w chwili obecnej. To właśnie zainspirowało to zdjęcie. Dla Nomada jest coś z byciem samemu, z dala od tego wszystkiego. To po prostu przypomina mi moją młodość i wolne dni pełne przygód i podróży. I styl minimalistyczny - uwielbiam być minimalny.

Rozszerzać

Lukas Griffin, No Time
Źródło zdjęcia: Stephen Paul

Jak reprezentują twoją pracę? Czy to z konkretnej serii?

Tak naprawdę nie fotografuję tego. Lubię strzelać swobodnie. Fotografuję to, co kocham i co widzę. Kiedy idę nad ocean, nie mam na myśli planu. Czuję, patrzę i strzelam. Nie za bardzo o tym myślę. Zawsze szukam nowych rzeczy. Ocean wiele dla mnie znaczy.

Zauważyłem, że na tych i innych zdjęciach przyroda wydaje się duża, a ludzie lub zwierzęta są jak ozdoby lub akcesoria. One są małe.

Chyba tak. Narysowano mi ujemną przestrzeń. Sam jestem minimalistą, nie lubię rzeczy zbyt skomplikowanych.

Jesteś w Południowej Kalifornii od prawie dekady - wydaje się, że dobrze pasuje, biorąc pod uwagę to, co lubisz kręcić. Jest ocean, góry, pustynia.

Moja podróż fotograficzna rozpoczęła się w 2009 roku. Miałem szkołę surfingu w Wielkiej Brytanii na południu Walii. To był tylko ja i mój partner biznesowy. Pewnego dnia uczyliśmy grupę w wodzie, świetnie się bawili, śmiali się i świetnie się bawili. Powiedziałem mojemu partnerowi, czy masz coś przeciwko, jeśli kupię wodoodporny aparat? Wyszedłem tej nocy, kupiłem aparat i zacząłem fotografować ludzi podczas sesji. Od razu się w tym zakochałem. Nigdy wcześniej o tym nie myślałem, ale czułem prawdziwą pasję. Odtąd wiedziałem, że będę fotografem.

Powiedziałem mojemu partnerowi, że to właśnie chcę zrobić.

Zajęło mi to rok lub dwa. Przyjechałem do Kalifornii w 2010 r., Robiąc zdjęcia metodą point-and-shoot. Dużo podróżowałam samochodem, robiąc zdjęcia. Potem dostałem profesjonalny aparat i zacząłem robić coraz więcej zdjęć.

Jesteś samoukiem?

Spędzałem 10 godzin dziennie na rozpracowywaniu aparatu i ćwiczeniu. Jestem całkowicie samoukiem. Ale po drodze miałem mentorów i ludzi, którzy mnie zainspirowali.

Wygląda na to, że niektóre z twoich wcześniejszych prac - przynajmniej z Instagrama - koncentrowały się na ludziach bardziej niż szeroko otwarte przestrzenie. Czy czujesz, że twoja praca ewoluuje w tym kierunku?

Prawdziwa historia jest taka, że ​​w 2010 roku, kiedy powiedziałem, że podróżuję i próbuję wykonywać prace artystyczne, nie otrzymałem za to zapłaty. Umieszczam na Craigslist reklamę portretów i wesel, aby spróbować zarobić trochę pieniędzy za pomocą mojego aparatu. Moja pierwsza sesja była za około 50 USD, sesja położnicza. Kilka tygodni później pierwszy ślub zrobiłem za 300 USD. A potem następny za 600 USD, a następnie następny za 1000 USD i tak dalej. Podróżowałem po całych stanach, fotografując wesela na Bahamach, Meksyku i Hawajach, z funkcjami w Moda i Marta Stewart. Ale tak naprawdę chciałem zrobić moją grafikę. Chodziłem tam iz powrotem. Wskakuję na lot, żeby zrobić kilka zdjęć w jednym tygodniu, a potem w następnym weselu.

Przez chwilę miałem wewnętrzną bitwę. Przez długi czas je rozdzieliłem. Ostatnio zacząłem stosować to bardziej - w art wesela - i obejmuję to wszystko. Postanowiłem nie stosować się do reguły. Zajęło mi trochę czasu, aby się zorientować.

Nad czym teraz pracujesz?

Zacząłem wykonywać prace podwodne. Zaczynam się z tym bawić. Zrobiłem kilka zdjęć na Hawajach i chcę pojechać do Meksyku, aby zastrzelić rekiny. Kocham ocean. Kocham dziką przyrodę. Chciałbym także udać się do Masajów w Kenii, aby wykonać anteny z dzikiej przyrody. Po prostu lubię ten proces. Byłem bardziej obsesyjny. Musiałem zrobić wszystko za jednym zamachem. Naprawdę mi się to teraz podoba i co roku.

Na stronie docelowej witryny widnieje napis „Go Adventure” z przodu i na środku. Co dla ciebie oznacza to wyrażenie?

Dzięki „Go Adventure” myślę, że naprawdę rozmawiałem ze sobą. Dla mnie, aby wyjść i żyć życiem. Uwielbiam być na świecie. Uwielbiam ludzi wchodzących w interakcje z naturą, ludzi i zwierzęta wchodzące w interakcje z krajobrazem. To piękny świat i chcę go po prostu uchwycić.

Ale nie zmuszam tego.

Mój przyjaciel powiedział mi coś, kiedy byliśmy na Hawajach. Robiliśmy kilka skoków z klifu. Zapytałem: Jak chcesz, żebym cię schwytał? I powiedział: Po prostu strzel z serca. Człowieku, podoba mi się to. Odkąd mi to powiedział, zacząłem naprawdę czuć. Zamiast zastanawiać się, próbuję poczuć obraz. Tak się teraz czuję. Ewoluuję. W mojej fotografii nie ma początku ani końca. Nigdzie nie dojdę. Chcę, żeby to była wieczna rzecz.

Rozszerzać

Lukas Griffin
Źródło zdjęcia: Lukas Griffin