Para buduje własność Doliny Krzemowej z myślą o naturze, a nie technologii

Dolina Krzemowa znana jest z „zakłóceń”, ale niekoniecznie ze spokoju. Kiedy więc inwestor technologiczny i psychoterapeuta postanowili stworzyć dom w okolicy, wyobrażali sobie, że to amalgamat: spokojne miejsce, w którym ich rodzina zostanie usunięta z szumu cyfrowego. „Klienci chcieli mieć bardzo kalifornijski dom: prosty, ciepły i nowoczesny” - wyjaśnił architekt Malcolm Davis. „Dlatego ważne były silne połączenia wewnątrz i na zewnątrz oraz zrównoważony rozwój”. Para wybrał miejsce, które kiedyś było starym domem wiejskim, ale pozbawiło go lata remontów postać. Pierwszy krok polegał zatem na demontażu konstrukcji i ponownym przeznaczeniu uratowanych materiałów do budowy nowego adresu. Gdy to się skończy, Davis opracował układ w kształcie litery H, który zmaksymalizuje światło słoneczne i stworzy połączenie z wysokimi sekwojami i dębami poza proponowaną ramą. „Kolejnym ważnym krokiem projektowym było zachowanie 100-letniej naziemnej betonowej cysterny, pozostałej po historii agrarnej tego miejsca” - powiedział Davis. „Dom subtelnie nawiązuje do cysterny z betonowymi elementami, w tym obszernymi schodami, które z wdziękiem łączą dziedziniec do tarasu przy basenie. „To naprawdę spokojne miejsce, które jest bardziej związane ze światem przyrody niż z jeden podłączony.