Wywiad z Grace Kim z SOL Studio

Grace Kim, Amerykanka pochodzenia azjatyckiego, ubrana w białą koszulę zapinaną na guziki, siedząca przy stole pokrytym ręcznie wykonanymi podstawkami wyłożonymi kafelkami
Źródło obrazu: STUDIO SOLNE
seria miesiąc dziedzictwa aapi

W Miesiącu Dziedzictwa Azjatów i mieszkańców wysp Pacyfiku przedstawiamy niektóre osoby i marki, o których warto wiedzieć przez cały rok.

Dla projektantki i Amerykanki z Korei, Grace Kim, zajęcia plastyczne były bezpieczną przystanią. Tam pozwolono jej być sobą, bo takie zajęcia mają celebrować wyjątkowość każdego ucznia. Kontrastuje to z doświadczeniami Kim związanymi z prześladowaniem za jej kulturę, co pomogło jej znaleźć ukojenie w procesie tworzenia.

Reklama

„Dorastając w społeczności, w której Azjaci stanowią mniej niż 5% [populacji], przeszedłem przez własne doświadczenia bycia zastraszanym i odrzucanym z powodu innego wyglądu” – mówi Kim, która dorastała w Maryland Hunker. „Tak więc bycie na moich zajęciach plastycznych okazało się być moimi najcenniejszymi chwilami. Zdajesz sobie sprawę, że nawet jeśli cała klasa ma namalować tę samą martwą naturę, każdy obraz wygląda zupełnie inaczej i niepowtarzalnie, a piękno w tych różnicach jest dostrzegane”.

Reklama

Wideo dnia

To uznanie dla wyjątkowości przeniosło się na jej dorosłe życie, ostatecznie prowadząc do stworzenia STUDIO SOLNE, butik internetowy znany ze skrupulatnie wykafelkowanych i stylowych towarów wiosła w kratkę.

Grace Kim tworzy kafelkowe podstawki
Źródło obrazu: STUDIO SOLNE (2023)

Wyprawa Kim do sprzedaży ręcznie robionych przedmiotów nie zaczęła się jednak od szachownicowych piękności. Podobnie jak wielu innych w czasie pandemii, Kim – która ma doświadczenie w projektowaniu kostiumów – została bez pracy, gdy przemysł teatralny został zamknięty. Nie wiedząc, kiedy prace się rozpoczną, zaczęła projektować i tworzyć koreańskie maski 3D (podobne do ten) z tkaniny. Następnie zaczęła sprzedawać je na Etsy po przystępnej cenie, mając nadzieję, że pomoże swojej społeczności.

Reklama

Stamtąd Kim zaczęła robić rzeczy, które chciała, ale nie mogła znaleźć lub na które było ich stać, i publikowała je w mediach społecznościowych. Ludzie zaczęli wtedy interesować się jej twórczością, co przypisuje rosnącemu znaczeniu domu wywołanemu przez pandemię. „Myślę, że ludzie zdali sobie sprawę, jak ważne jest, aby pokochać atmosferę swojego domu i to, co tworzy i reprezentuje twoja przestrzeń” – mówi Kim.

Reklama

Mając to na uwadze, Kim celowo stworzyła to, co stworzyła. „Jako w głębi serca maksymalistka, uporczywie ręcznie robiłam rzeczy, które sprawiały, że czułam, że moja przestrzeń bardziej przypomina mnie, od poduszek w kształcie widelca po płócienne mini torby na ramię. I tak to się wszystko zaczęło – opowiada.

Ręce trzymające szklankę i kafelkową podstawkę
Źródło obrazu: STUDIO SOLNE (2023)

Kim przypisuje tę uwagę swojemu dziedzictwu. „Jako koreańska Amerykanka jestem dumna z tego, że robię wszystko z delikatnością, troską i dbałością o szczegóły” — mówi Kim do Hunker. Dodaje: „Dorastając, nie miałam zbyt wiele i widziałam, jak moi rodzice walczą, aby upewnić się, że z moją siostrą wszystko w porządku. Myślę, że te doświadczenia nauczyły mnie być przedsiębiorcą i artystą, którym jestem dzisiaj. Wykorzystuję to, co mam najlepiej, jak potrafię i staram się, aby rzeczy wyglądały pięknie, ale także były praktyczne i niedrogie”.

Reklama

Reklama

Jeszcze innym sposobem, w jaki jej pochodzenie wpływa na pracę Kim, jest nazwa jej firmy. „Moje angielskie imię to Grace, ale najbliższe mi osoby mówią do mnie moim koreańskim imieniem 솔이, wymawianym „Sol-Lee”. Stąd wzięła się nazwa mojej firmy „Sol” – wyjaśnia. Tymczasem koreańskie imię jej siostry to Jin. Kiedy są zestawione razem, ich imiona tworzą „Jin-Sol” lub „być szczerym” po koreańsku, mówi Kim.

Reklama

Stojak z kafelkami w czarno-białą szachownicę firmy SOL STUDIO na blacie kuchennym
Źródło obrazu: STUDIO SOLNE

„Moi rodzice powiedzieliby, że podczas wychowywania nas obojga skupiali się głównie na tym, abyśmy wyrośli na autentycznych i szczerych ludzi. Byli niemal stereotypowymi azjatyckimi rodzicami pod każdym względem, z wyjątkiem tego, co chcieliśmy zrobić z naszą karierą” — wspomina Kim. „Pozwolili nam robić to, co nas uszczęśliwiało, i zawsze będę za to wdzięczny”.

Reklama

W tej notatce, zapytana, jak bycie AAPI wpłynęło na jej karierę artystyczną, Kim przyznaje, że bardziej jej to pomogło niż zaszkodziło. Obecnie mieszka w Austin w Teksasie, gdzie znalazła wsparcie wśród lokalnych artystów i twórców AAPI, a także możliwość uczestniczenia w wydarzeniach Miesiąca Dziedzictwa AAPI. Robiąc to, Kim ma nadzieję, że będzie w stanie zachęcić innych artystów i twórców AAPI do robienia tego, co ich uszczęśliwia — tak jak chcieli dla niej jej rodzice.

Reklama

Reklama